Do mnie "on and on" bardziej trafia. Jest to utwór wzruszający (chyba przez te partie skrzypcowe) ma fajny choć krótki (za krótki) tekst, dobry wokal, z którego Madox wyciągnął to co najbardziej charakterystyczne. W high On You przez podwójną warstwę wokalu ta typowa barwa gdzieś jest stłumiona - tak ja to odczuwam. Szczególnie podoba mi się wersja akustyczna
Offline